Zamontowanie monitoringu to całkiem skuteczny sposób na złodziei, który może działać tak jak… strach na wróble. Prezentująca się raczej mało efektownie kukła ma zniechęcać ptaki niszczące zbiory rolników do zbliżania się do owych plonów.
Monitoring (sam sprzęt) to dość duży wydatek, który można wszak skutecznie zmniejszyć. Jak to zrobić? Całkiem sprytnym sposobem zdaje się montaż kamer atrap.
Kamery atrapy wyglądają jak prawdziwe i to ich jedyne „zadanie” – poza tym nie muszą robić zupełnie nic. Ze względu na montowanie urządzeń tego rodzaju wysoko i w trudno dostępnych miejscach, osoba nieposiadająca odpowiedniej wiedzy oraz wprawy, a często również czasu, który mogłaby poświęcić na wnikliwą obserwację, nie będzie miała szansy na to, by wykryć oszustwo.
Producenci opisywanych tutaj „urządzeń” dokładają wszelkich starań, by kopia i oryginał były jak najbardziej zbliżone do siebie pod względem wyglądu i trzeba przyznać, że nierzadko odnoszą sukces. Atrapy kamer kosztują wyjątkowo niedużo, bo zaledwie kilkanaście złotych, co może stanowić ważny powód ich ewentualnego zakupu.
Z drugiej strony warto wziąć pod uwagę, że wprawny i doświadczony złodziej lub złoczyńca innego rodzaju może odróżnić prawdziwe urządzenie od sztucznego. Kiedy jednak mamy do dyspozycji niewielki budżet, a jednocześnie ryzyko nie jest największe, warto zainwestować w „podrabianą” kamerę przemysłową, ponieważ sam jej widok może odstraszać potencjalnych napastników, którzy mają jednak pewne zrozumiałe opory przed ujawnianiem swojego wizerunku.